Marzec '18
Ostatnie ważenie w marcu, czas na podsumowanie!
Waga leciutko spadła w porównaniu z początkiem miesiąca (-0.1kg), co jest nieziemskim sukcesem bo jadłem dziennie średnio o 350 kcal wiecej niż w planie (2700 zamiast 2350…). Średnia kaloryka oczywiście podbita przez kilka dni powyżej 3000 kcal i dwa dni ok. 5000 kcal.
Wygląd lekki plus. Mam wrażenie, że brzucho wychodzi powoli spod tłuszczowej pierzynki. Do wakacji może coś z tego będzie. Plecy też jakby urosły ;)
Treningowo zrealizowałem 66.(6) % planu (8/12 treningów). Cieszę się z decyzji włączenia martwego i przysiadów do treningu. Spacerki uskuteczniłem codziennie ok 10k kroków (8km).
Makrosy z tego nieszczęsnego miesiąca BTW 24-46-30 (160-135-195g). Poleciałem z tłuszczorem trochę. Ale jest za smaczny, nic nie poradzę.
Plan na przyszły miech BTW 26-41-33 (160-110-200), ok 2450 kcal, różnica kosmetyczna. Co wyjdzie to wyjdzie. Zwiększam powoli kalorykę, bo jak widać organizm się domaga.
Wiem, że do końca marca jeszcze kilka dni, ale nic się już nie zmieni. Chyba, że na plus heh. Od piątku zaczynam dosyć długi urlop. Mam nadzieję, że spędzę go rozsądnie hah :D
Pozdrawiam,
Kolba.