Wczoraj pozwoliłam sobie na przekąskę- prażynki i suszone jabłko. Zaczynam wpadać w obsesję, jak kiedyś, gdy się karałam, gdy przekroczyłam 600kcal. Staram się być dla siebie wyrozumiała, ale czuję, że mogę znowu popaść w niejedzenie i nadmiar ćwiczeń. Godzina 13, a ja nadal na czczo, ale rowerek oczywiście musiał być- 1,5h na wyższym stopniu, bo przecież za dużo cukru wczoraj było.. Mąż zrobił mi wczoraj foto podglądowe sylwetki. To nie poprawiło mi dnia, a wręcz przeciwnie. Nie mogłam spać przez to, jak wyglądam. I znowu te myśli o sensie istnienia.
|