Jagnieszka, oczywiście że będzie dobrze 😀
Wagę wpisuję z kronikarskiego obowiązku, ale zupełnie się nią nie przejmuję, ponieważ z moich szacunków wynika, że podczas takiego wypadu do lasu spalam od 2500 do 3000 kcal, dlatego chwilowo nie liczę kalorii, tylko nastawiam się na maksymalną regenerację, a z doświadczenia wiem że jak człowiek sobie da w kość, to waga lubi skakać nawet przy deficycie.
Przede mną jeszcze co najmniej dwa lub trzy takie wypady i to w te mrozy, więc będzie ostro💪